Rzeczpospolita Polska Unia Europejska
#szamotulski #tradycja #powiat #nowoczesność
  • Godziny pracy: Poniedziałek - Piątek 7:30 - 15:30
  • ul. Wojska Polskiego 4,
    64-500 Szamotuły
  • tel.: + 48 61 292 87 00
Strona główna/Dla Mieszkańca/Aktualności/ Mityng skoku o tyczce „Lisek w domu” - podsumowanie

Mityng skoku o tyczce „Lisek w domu” - podsumowanie

15 Maja 2023

Piotr Lisek z wynikiem 5.71 m wygrał trzecią edycję mityngu skoku o tyczce „Lisek w domu”, która odbyła się w rodzinnej miejscowości najlepszego polskiego tyczkarza - Dusznikach. Skoczków dopingowało ponad dwa tysiące kibiców, a w trakcie konkursu doszło do niespotykanej sytuacji, gdy Matt Ludwig… złamał tyczkę.

Na zawodach obecni byli Wicestarosta Szamotulski Rafał Zimny oraz Przewodniczący Rady Powiatu Szamotulskiego Radosław Łanoszka.

Organizację imprezy wsparły m.in. Powiat Szamotulski, Gmina Duszniki, Bank Spółdzielczy SGB Duszniki i dealer samochodowy Volkswagen Staszak. 

Tyczkarze rywalizowali na specjalnie ustawionej skoczni tuż obok Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Dusznikach. Impreza miała charakter pikniku dla całych rodzin, a na kibiców w każdym wieku czekała moc atrakcji i stoiska gastronomiczne.

Przebieg zawodów był zaskakujący. Z konkursem bardzo szybko pożegnali się Bartosz Marciniewicz, Niemcy Tom-Linus Humann i Gillian Ladwig oraz, co na pewno jest niespodzianką, Grek Emmanouil Karalis. Dwaj pierwsi pokonali w pierwszych próbach poprzeczkę na wysokości 5.11, ale z zawieszoną dwadzieścia centymetrów wyżej już sobie nie poradzili. Od wysokości 5.31 konkurs zaczęli Ladwig i Karalis i po trzech strąceniach nie zostali sklasyfikowani.

Z wynikiem 5.51 konkurs zakończyła dwójka Polaków - Pawęł Wojciechowski i Robert Sobera, a dziesięć centymetrów wyżej skoczył Włoch Claudio Stecchi. Z kolei na trzeciej pozycji, z wynikiem 5.61, uplasował się Matt Ludwig.

Lisek i Belg Ben Broeders pokonali poprzeczkę na wysokości 5.71 m. Wyżej klasyfikowany był Lisek, który po drodze tylko raz, na wysokości 5.61 strącił poprzeczkę. Chwilę później było już jasne, że Polak wygra przed własną publicznością, bo Belg, z powodu urazu łydki, wycofał się z rywalizacji i zajął drugie miejsce. Polak próbował jeszcze trzykrotnie pokonać wysokość 5.81 m, ale bezskutecznie.

- Patrzyłem z wielką radością na to, co działo się na trybunach i także na skoczni, bo wszyscy bawili się znakomicie. O to chodzi w tej imprezie, żeby dobrze poskakać, ale także żeby się dobrze bawić. Cieszę się, że kolejny raz udało nam się te cele zrealizować - mówił Lisek.

Bardzo emocjonalne były też słowa Liska, które skierował do kibiców. - Kochani, bardzo wam dziękuję. Ciężko mi się nawet mówi ze wzruszenia, bo bardzo się cieszę, że tu jesteście. A to jest wasza wielka zasługa, że ja jestem tu gdzie jestem. Bardzo wam za to dziękuję - mówił najlepszy polski skoczek, trzykrotny medalista mistrzostw świata.

- Emocje były niesamowite, a publiczność fantastycznie dopingowała i było widać, że świetnie się bawią. Cieszę się z tego bardzo, bo przecież na trybunach było bardzo dużo moich znajomych i mojej rodziny. Cieszę się, że nasza impreza stała się już cykliczna i mam nadzieję, że spotkamy się tutaj za rok - mówił Lisek, który w Dusznikach jest wielkim bohaterem, a mieszkańcy nie tylko pamiętają go z dzieciństwa, ale także wspierają i dopingują w trakcie sportowej kariery.

do góry